„Miłe złego początki” – tak w skrócie można powiedzieć o środowym meczu naszej drużyny. Świetna pierwsza połowa, po której prowadziliśmy już 3:0. Jednak po raz kolejny futsal pokazał nam, że różnica trzech bramek w tym sporcie, to tak naprawdę żadna różnica. Zespół z Gliwic wyszedł na drugą połowę bardzo zdeterminowany. Zepchnął nas do głębokiej defensywy. Mieliśmy swoje sytuacje, by podwyższyć prowadzenie. W końcówce wyszło wyrachowanie i doświadczenie wyżej notowanego rywala. Popełniliśmy kilka prostych błędów w obronie. Takich złych ustawień jak przy bramce na 3:3 czy 3:4 drużyny z tej półki już nie wybaczają i trafiają do siatki.